O mnie

Jestem żoną i dobrze mi z tym :)

wtorek, 27 listopada 2012

Silnie wystraszeni ...

Kolejny osobisty post , aby go napisać muszę Was trochę wtajemniczyć w nasze życie rodzinne . Otóż brat mojej mamy ( mój chrzestny ) , choruje już od 2-ch lat na neuroboreliozę ... choroba straszna , zaatakowała mu cały układ nerwowy , było tak źle , że wujek praktycznie musiał na nowo uczyć się chodzić . Teraz jest już trochę lepiej , ale lekarze nie mogą nic więcej zrobić pozostaje nam czekać , na cud ...  oraz na to , że kiedyś odzyska 100% sprawności .
Mieszkają razem z babcią , ok 10 -15 minut drogi od nas , dodam , że babcia też schorowana , 5 lat temu miała lekki wylew , na szczęście jest sprawna , tylko prawa strona ciała jest słabsza . 2 tygodnie temu zaliczyła wizytę na pogotowiu ponieważ miała niemożliwie wysokie ciśnienie .
To tyle słowem wstępu .

Dziś godzina 8 rano , ja spokojnie wyleguję się jeszcze w łóżku , nagle słyszę , u rodziców dzwoni telefon ... a za chwilę krzyk mamy " Co się stało ???!!! " , chwilę potem tata wpadł do mojej sypialni i oznajmił mi , że muszą szybko jechać , bo babcia się przewróciła , tylko tyle powiedział im przestraszony wujek , zanim rzucił słuchawkę .
Babcia zasłabła , i spadła z krzesła w kuchni , rozbiła sobie głowę i straciła przytomność . Wujek nie miał siły jej podnieść , przeciągnął ją na korytarz i posadził pod ścianą . Nawet nie umiem sobie wyobrazic co czuł wchodząc do kuchni a tam zastał swoją mamę na podłodze w kałuży krwi ... Do teraz gdy o tym myślę trzęsą mi się ręce i mam łzy w oczach . Pogotowie zabrało babcię do szpitala , porobili wszystkie badania , zszyli głowę , i wypuścili do domu . Na szczęście nic złego się nie stało . Tylko musimy babcię obserwować przez najbliższe 2 tygodnie , więc mama postanowiła się przenieść do nich na jakiś czas , babci trzeba pomagać przy każdym wyjściu z łóżka , nawet asekurować podczas drogi do toalety , a wiadomo wujek z zachwianiem równowagi sobie nie poradzi .

Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze ? Że zostaliśmy z tym wszystkim zupełnie sami , moi rodzice , ja i brat ... Ciocia ( siostra mamy ) mieszka za granicą , pokłóciła się z wujkiem i nie przyjeżdża do swojej mamy w ogóle ... po prostu chyba nie poczuwa się do obowiązku . Siostra mojej babci , też brzydko mówiąc nas olała , wszyscy sąsiedzi , z którymi babcia i wujek przyjaźnili się od lat , którzy byli jak rodzina , też się odwrócili ... babcia się starzeje  i pewne z czasem będzie coraz gorzej , rodzicom też lat przybywa i kiedyś wszystko zostanie na moich i męża barkach . Przykre , że dopiero takie sytuacje pokazują nam na kogo tak na prawdę można liczyć ...

Podsumowując dziś najedliśmy się strachu i to poważnie , mam nadzieję , że babci teraz już zdrówko będzie dopisywać , pojedziemy z mężem ją odwiedzić wieczorem , teraz niech sobie wypocznie .
Ten rok , a właściwie jego końcówka przynosi same nerwy i trudne sytuacje , niech się juz kończy i to jak najszybciej !

2013 przychodź , i to już !

Pozdrawiam

P

8 komentarzy:

  1. O niestety z autopsji wiem, że to właśnie w takich sytuacjach okazuje się na kogo tak naprawdę można liczyć. U mnie ten rok też pełen ciężkich przeżyć, 2013 też będzie bardzo trudny, dlatego ja z kolei mam nadzieje, ze do nowego roku czas będzie się kosmicznie dłużył. Zdrowia dla babci i wujka i siły dla was

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję kochana , sprzyda się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje ze babcia bedzie teraz czula sie juz tylko lepiej i tego jej z całego serca życzę. A wam duzo siły!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to właśnie bywa..."przyjaciół poznaje się w biedzie". Życzę babci zdrowia a Wam wytrwałości w opiece nad nią i wujkiem, bo na pewno teraz Wam się przyda. Bądźcie dobrej myśli... To, że dbacie o tych, którzy są w potrzebie pokazuje, jak wspaniałymi ludźmi jesteście.

    P.S. Nie wiem czy widziałaś już blog Planuje?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo dzięki Patilla :) Trzymaj się dzielnie Paula! Oby babcia jak najszybciej wróciła do zdrowia. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń