O mnie

Jestem żoną i dobrze mi z tym :)

czwartek, 15 listopada 2012

Jessst!

Udało się :) Opłacało się jak to mówi mój mąż być upierdliwą :P dzwonić po 3 razy dziennie , tłumaczyć jedno i to samo , pisać, drukować , skanować , odsyłać , faksować. Zadzwoniła do mnie Pani z firmy na N w sprawie tej telewizji którą rzekomo zamówiliśmy , rozpatrzyli naszą rezygnację pozytywnie i co najlepsze nie musimy płacić kary z powodu rezygnacji ani żadnych dodatkowych opłat . Niby to głupota , ale znów uwierzyłam , że warto walczyć o swoje ! I że się da ! :)
Mężu wrócił do domu ok.17  zjedliśmy sobie obiado-kolację , a teraz wieczór przed tv, jutro czeka mnie wczesna pobudka , bo zdecydowałam , że pojadę z mężem do pracy , narobimy sobie kanapek , pośmiejemy się a przede wszytkim pobędziemy RAZEM :)

Miłego wieczoru wszystkim

P

5 komentarzy:

  1. będzie mile spędzony dzien:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie niestety nie da się jechać z mężem do pracy, takie korporacyjne zasady. I tak mąż byłby cały czas zajęty pracą, więc nic tam po mnie ;) a co robi Twój, że macie takie możliwości?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest kierowcą TIR-a :P Przejechałam z nim już całą Polskę . Przynajmniej tak możemy spędzać razem trochę więcej czasu , a we 2 to zawsze raźniej .

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam to uczucie triumfu, przeżywałam to samo z internetem z O. ale macie fajnie chętnie zabrałabym się z moim w taką podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zawsze mogę z nim pojechać , bo wiadomo ktoś domem zająć się musi i wtedy tęsknimy i to strasznie . Ja też za bardzo do pracy iść nie mogę , bo mąż "wpada" do domu czasami niespodziewanie , więc byśmy się mijali :( Ale trzeba mieć nadzieję , że kiedyś się to zmieni , że będzie "normalniej" :) Póki co nie ma dzieci , więc tęsknię tylko ja , ale kiedyś trzeba będzie coś zmienić .

    OdpowiedzUsuń