Melduję się . Plamienie ustało , już w ten sam dzień późnym wieczorem , było zdecydowanie mniejsze , a w sobotę rano minimalne ilości na papierze. Wszystko dobrze się skończyło. Wystraszyliśmy się konkretnie , biedny tata pół nocy spać nie mógł bo czuwał . Tej samej nocy miałam okropny sen , obudziłam się przerażona. Kanapa rozłożona , od 2-ch dni zalegam , gdy się zmęczę zaczyna delikatnie mnie pobolewać brzuch . Mąż zadeklarował , że on w soboę podłogi pozmywa , ja co najwyżej zetrę kurze i pranie nastawię. Teraz muszę odpoczywać .
Z pracą M teź ok. był zawieźć CV do tej nowej , teraz tylko kwestia w miarę bezbolesnego i kulturalnego rozstania się z obecnym szefem , a znając życie to będzie trudne.
Jeśli zaś chodzi o mamę , tu jest gorzej. Czeka ją operacja , konkretnie usunięcie macicy. Mama , już oswoiła się z tą myślą , nadal się boi , bo to normalne , ale jest już trochę spokojniejsza bo wie co ją czeka.
P
Cieszę się, że z Tobą lepiej :) odpoczywaj i nie przemęczaj się.
OdpowiedzUsuńCo do Mamy to współczuję jej i wcale nie dziwię się Tobie, że się martwisz..
Powodzenia dla Was obu :*
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Za mamę trzymam kciuki! Na pewno będzie dobrze. Ważne, ze ma w Was wsparcie. Cieszę się, że plamienie ustało. To normalne, że szybko się męczysz. Odpoczywaj kiedy tylko możesz i ile potrzebujesz :)
OdpowiedzUsuńWiem co to strach o Mamę. Trzymam mocno kciuki za Twój spokój i Mamę :*
OdpowiedzUsuń3mam kciuki za Mamę i za brak plamień. na pocieszenie dodam, że przez pierwszy trymestr też plamiłam, brałam leki na podtrzymanie, ba nawet z krwotokiem odwiedziłam w środku nocy szpital.finał historii jest taki, że urodziłam zdrowe dziecko po terminie. także 3mam kciuki :)
OdpowiedzUsuń