O mnie

Jestem żoną i dobrze mi z tym :)

czwartek, 21 listopada 2013

O apetycie

a właściwie to jego braku ... przyzwyczaiłam się już do tego , że praktycznie od miesiąca nic mi nie smakuje , nic ładnie nie pachnie , ale ostatni tydzień jest tragiczny . Zaczęło się od soboty , przyszli znajomi , zamówiliśmy pizzę ( jakieś 2 mc-e temu pochłonęła bym pół na luzie ) teraz musiałam się przenieść do innego pokoju bo nawet czuć ani patrzeć się nie mogłam . W niedzielę wybraliśmy się na rodzinny obiad do restauracji , rosół nie , mięso z kluseczkami i sosem też nie , tylko trochę poskubałam . Jestem głodna , burczy mi  w brzuchu zaczynam coś jeść kilka gryzów i jest mi niedobrze a jedzenie zaczyna mi się "cofać" , głód natomiast zostaje :/ Od 3 dni "jadę" na Monte , Danonkach i bananach  , czasami uda mi się wmusić pół bułki czy rogala z masłem , w porywach wypić kubek kakao . Martwię się , bo wiem , że za niedługo Fasolka zacznie pobierać pokarm , a ja nie mogę zjeść nic wartościowego .
Trochę schudłam , gdy zaszłam w ciążę ważyłam ( aż wstyd przyznać :/) 73 kg przy wzroście 163 cm , teraz waga spadła do 69,7 kg , ostatni raz ważyłam tyle pod koniec technikum . Wagą aż tak się nie martwię , bo nie jest to jakiś drastyczny spadek , i wiem , że dużo kobiet tak ma .
Czy u Was też tak było z apetytem ? Porozmawiam o tym z lekarzem na następnej wizycie , nie chcę histeryzować ale z drugiej strony lepiej chyba dmuchać na zimne .
We wtorek byłam pobrać krew bo gin zlecił kilka badań gr. krwi , Wr , Hbs , badanie na toksoplazmozę i o. coombsa , miejmy nadzieję , że wszystko wyjdzie dobrze .


P

9 komentarzy:

  1. Każda ciąża jest inna. Wiele kobiet na początku cierpi na jadłowstręt. Ja jadłam bardzo dużo. Głównie owoce, bo akurat był sezon. Może obierz i pokrój sobie surową marchewkę, kup mandarynki, banany, biszkopty, sucharki, jogurty, orzechy laskowe (świetnie zaspokajają głód), suszona żurawina, śliwki. Jedz tyle ile potrzebujesz. Przecież nie będziesz sie zmuszać, a później przez to wymiotować. Jeszcze kilka tygodni i wszystko wróci do "normy" :) Kiedy masz wizytę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 28 listopada no staram się jeść głównie owoce bo mi w miarę podchodzą a poza tym odstawiłam na razie witaminy więc jakoś sobie dostarczam . Najbardziej martwi mnie to ,że nie jem ani jednego konkretnego posiłku w ciągu dnia.Miejmy nadzieję , że ta żywieniowa głupawka szybko minie .

      Usuń
  2. Każdy przechodzi inaczej ale często czytam, że początkowo kobiety nie mogą nic jeść i chudną, ostatnio czytałam na jakimś blogu, że 2 mies prawie nic nie jadła bo nie mogła na nic patrzeć.
    Apetyt na pewno kiedyś wróci, ale porozmawiaj z lekarzem, może coś Ci doradzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeść trzeba głównie ze względu na dobre wyniki. Jeść-tu mam na myśli zdrowo. To, że będziesz jeść dużo, wcale nie oznacza, że dziecko będzie lepiej rosło. Możesz nie jeść nic a uwierz, dziecko i tak wyciągnie z Ciebie co trzeba. A o wagę bym się martwiła w drugą stronę... bo to nie zdrowe dla ciąży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co dokładnie masz na myśli z wagą bo nie rozumiem ?

      Usuń
  4. szczerze? ja nie miałam jakiegoś mega apetytu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. że niby chudnąć to źle?? ja schudłam w ciąży ponad 10 kg. jeżeli dziecko przybiera na wadze książkowo, to nie ma powodu do obaw. Ątusia miała 3600 jak się urodziła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja koleżanka schudła w pierwszym trymestrze 6 kg a syna zdrowego i dorodnego urodziła :) Dużo znajomych schudło na początku więc dla tego tym akurat tak się nie martwię . Bardziej martwi mnie to , że głód jest a jeść nie idzie , z głodu robi mi się zgaga i tak w kółeczko :) Pozostaje mi cierpliwie czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Ciebie doskonale rozumiem. Niestety. Mialam jadlowstret - nie potrafilam nic jesc, nic mi przez gardlo nie przechodzilo...co probowalam cos wlozyc do ust to mialam odruch wymiotny i te straszliwe bole zoladka. Ja akurat cierpialam na niepowsciafgliwe wymioty ciezarnych, ktore zwykle ustaja w drugim trymestrze (mnie trzymalo do konca). Nie chce Cie starszyc, wiec dodam, ze z Twojego opisu to raczej nie jest to. bo jednak cos jesz. Ja mialam tak, ze zdarzalo mi sie 2 dni nic nie jesc tzn, wymiotowalam wszystko co udalo mi sie we mnie wepchnac w tym jogurty, owoce...i wtedy M. wiozl mnie na izbe przyjec i kroplowka w zyle i byla wielka ulga. Zaleca sie czeste jedzenie malych ilosci, ponoc suche produkty pomagaja np. suchary, krakersy. Waga spadla - dzieje sie tak czesciej niz zdajemy sobie sprawe i to akurat jest do odrobienia...bo ja odrobilam, mimo, iz mdlosci trzymaly mnie do konca :)

    OdpowiedzUsuń