Ojjj długo nic nie pisałam ale ostatni czas był bardzo aktywny . Najpierw dopadło mnie wstrętne przeziębienie , jakoś się z niego wyleczyłam ale było ciężko , do dziś mam "pamiątkę" w postaci chrypki :/ Praktycznie całą końcówkę lutego spędziłam w łóżku kurując się . Gdy już doszłam do siebie , zabrałam się za gruntowne porządki w domu , mycie okien , pranie i prasowanie firanek , podłogi , kurze itp itd ... miałam mego powera , myślałam , że cały dom do góry nogami wywrócę .Niestety odbiło się to na moim samopoczuciu , mój kręgosłup przez 2 dni dochodził do siebie . Obiecałam sobie - nigdy więcej , od tej pory będę słuchać sygnałów jakie wysyła mi mój organizm , a przecież nie muszę mieć w domu zawsze idealnego porządku . 8 marca wyprawiłam moją imprezę urodzinową , co prawda urodziny mam dopiero 13 , ale musiałyśmy się jakoś dogadać ze szwagierką , ona świętuje 12 i co roku się wymieniamy , raz ja robię w sobotę przed urodzinami a raz ona . Wszystko się udało , na początku chciałam zamówić jedzonko z restauracji , ale z pomocą męża i mojej mamuśki daliśmy radę . Na następny dzień pojechaliśmy z mężem na zakupy , pieniążki z prezentów się sprzydały :) Tym sposobem stałam się posiadaczką spodni ciązowych i dwóch bluzeczek z krótkim rękawem oraz książki " Pierwszy rok z życia dziecka " . Natomiast wyprawka Kuby powiększyła się o kolejne 3 szt bodów na długi rękaw , smoczki , aspirator do nosa , szczoteczkę i grzebyk do włosów , myślałam że bardziej poszaleję z ubrankami dla małego , na internetowych stronach sklepów upatrzyłam dużo ładnych rzeczy , niestety w sklepie ich nie było :/ A propos wyprawki chcecie post z tym co już mamy ?
Od 2 dni znów boli mnie moja nieszczęsna noga :/ Nie wiem czy to wynik przemęczenia jej przez ostatnie 2 tygodnie , czy choroba znów postępuje ... 13 wybieram się na kolejną wizytę do ginekologa , dam znać co i jak i wstawię jakieś brzuszkowe zdjęcia .
Na koniec się pochwalę , zestaw do hybrydowych paznokci( prezent urodzinowy od męża)okazał się strzałem w 10 ! Fakt , faktem wykonanie pazurków zajmuje mi ok. godziny ale to chyba mała cena za ok. 2 tyg. błyszczącego i nie odpryśniętego lakieru :)
Pozdrawiam
P
W takim razie STO LAT :)
OdpowiedzUsuńPazniokci Ci zazdroszcze bo ja to jestem antytalent we wladaniu pedzelkiem z lakierem a do tego perfekcjonistka, wiec malowanie zajmuje mi sporo czasu a efket i tak nie jest wystarczajaco zadowalajacy i w dodatku trwa bardzo krotko :(
Mam nadzieje, ze bol nogi jest chwilowy i szybko przejdzie!!
Dziękuję :*
UsuńKsiążka o wychowaniu jest dobrą decyzją - zwykle zawiera znacznie lepsze porady, niż to co można znaleźć na ten temat na Internecie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością :) No i mamy wszystko w jednym miejscu zebrane :)
Usuństo lat STARUSZKO!!! ja też jak Ewiczka, jak sobie równo pomaluje lakierem łapki to już jest wyczyn :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Ja kiedyś nie cierpiałam malować pazurów , ale teraz doszłam już do wprawy , a w hybrydzie fajne jest to , że lakier nie zaschnie szybciej nim nie wysuszymy go w lampce UV , więc można mazać , poprawiać , ile się chce :)
Usuń