Wczoraj mieliśmy wizytę z atrakcjami :) Z powodu silnego wiatru , gdzieś zerwało kable i średnio co 30 minut na chwilę wyłączali światło . Doktorek mnie zbadał stwierdził , że szyjka znów szaleje , udało nam się jednak zrobić USG dopochwowe i okazało się , że nie jest aż tak źle jak by się wydawało . Jest w normie , ale mogło by być lepiej . Mam dużo leżeć , odpoczywać jak najwięcej , nie dzwigać , itp .
-" Panie Doktorze , ale my w sobotę idziemy na wesele ... "
-" No to kankana sobie Pani raczej nie zatańczy, proszę uważać , a gdy będzie się Pani źle czuć , to do domu ! Nic na siłę ! "
-"OK."
Młodego niestety nie zdążyliśmy zobaczyć , bo znów prąd ciachnęli :/ 5 następna wizyta więc się naoglądam , wypytam i w ogóle .
Więc znów jesteśmy w symbiozie - ja i moja kanapa . Dziś poprasowałam tylko bolerko na jutrzejsze wesele i zrobiłam sobie pazurki i to tyle . Pranie , kurze i cała reszta muszą poczekać do powrotu męża z pracy.
P
Odpoczywaj, niech sie maz wykarze ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś marzyłam o tym , żeby leżeć a ktoś
OdpowiedzUsuńby za mnie robił a teraz cholera mnie chce wziąść bo sama nie mogę :)
Jak mus to mus. Dzieciaczek najważniejszy :) udanej zabawy i uważaj na siebie.
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj moja droga odpoczywaj ile wlezie....
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki ;)
I ja byłam na weselu, hm..w 6 miesiącu jakoś. Pamiętam tylko, że czułam się świetnie, ale jak potańczyłam, to potem ruszyć się nie mogłam, bo mnie tak bardzo brzuch bolał...lekarz potem skrzyczał mnie, więc...grzecznie tam :D
OdpowiedzUsuńI leż, leż, książka w dłoń, czekolada gorąca na stół i leniuchuj ile wlezie :)
http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com/
Coś tam pewno potańczę ale raczej wolne kawałki , resztę spędzę raczej w pozycji siedzącej . Damy radę :) Młody najważniejszy więc nic ponad siły , jeszcze 2 wesela w tym roku przed nami więc sobie odbiję :)
OdpowiedzUsuńDasz radę :) Ostatnia prosta, a potem już macierzyństwo :)
OdpowiedzUsuń